Twilight

Evangelin_san napisał:

No cóż dorwałam tą książkę o 8 rano w wakacje jak przypadkiem byłam w empiku.. Akurat była dostawa.. I już od pierwszej chwili nie mogłam się od niej oderwać, całe wakacje w kółko ją czytałam aż moja mama stwierdziła że jestem szurnięta, potem pożyczałam moim innym koleżankom i tak sie zaczęło --> mania na Twilight ... Po prostu uwielbiam tą książkę nie mam słów żeby wyrazić moją radość i wdzięczność S.Meyer że ją napisała.... Nyaaa :*

u mnie było tak samo zaczęło się ode mnie kupiłam w piątek a w poniedziałek "leciałam" już po następne jeszcze żadna książka nie była taka sama ta jest NAJLEPSZA potem pożyczyłam kumpeli jednej drugiej trzeciej i poszło... po tygodniu po szkole biegało pełno lasek w bluzkach z napisali i love Edward szaleństwo

a ja pierwszy zobaczyłam film.
szczerze mówią, gdy w kinach pojawił się 'Zmierzch' i dowiedziałam się, że jest o wampirach podchodziłam do tego wszystkiego z dystansem. twierdziłam, że nie ma w tym filmie nic przyciągającego uwagę i nie warto wydawać pieniądze na tak marny film. Roberta znałam z HP i nie wykazał się niczym wielkim, a Kristen skojarzyłam z 'Posłańców'. jednak los chciał inaczej. xD
do kina nie poszłam, film wpadł mi w ręce jak siedziałam w domu i byłam chora. powiedziałam sobie, że nic nie zaszkodzi jak przekonam się na własne oczy i udowodnię, że film nie jest wart uwagi. myliłam się. Wink

aktorzy cudowni, zakochałam się od razu, szybko dorwałam się do książki i przeczytałam kolejne części. teraz film oglądam niemal bez przerwy i jestem wierną fanką sagi. :D

ja siegnełam po ksiązke gdy moja koleżanka popłakała sie na informatyce, bo jej wyłączyli zdjecie plakatu. wiec pomyslałam ze cóz, moze to ejst fajne i sprawdze czemu wszyscy maja taki zaciesz z tego. przeczytałam ksiazke i cóz... wzieło mnie ;p

a moja kolezanka mówi ze to jest do dupy, poszła z nami klasowo do kina na zmierzch i sie popłakała i ejst wielką fanką.

Ja gdy zobaczyłam zwiastun "Zmierzchu" ,skapowałam że to musi być fajna opowieść Wink

Na drugi dzień zobaczyłam w empiku książkę o tej samej nazwie i od razu ją wzięłam w moje łapska ^^ No i bum i nagle mam wszystkie części sagi w mojej osobistej biblioteczce ;P

A moja przygoda ze "Zmierzchem" zaczęła się przez... nudę!! Nie miałam co czytać więc szukałam książki, wszyscy znajomi polecali sage S. Meyer jednak mama miała waty co do tematu z wampirem xD W końcu ją przekonałam (powiedziałam, że nikt się nie gryzie i nie zabija ;D) jednak długo się książką nie pocieszyłam bo dwa dni starczyły a tera czytam ją... 5 raz xD

A co do obgadywania Roba Wink

Poza filmem wygląda jak zarośnięty pajac, za to w filmie super go zrobili^^ Każdy szczegół jego wyglądy jest specjalnie wystylizowany i idealnie skomponowany z resztą. Po prostu cud miód i orzeszki Cool

ja na początku obejrzałam film. pamiętam poszłam do kina z koleżanką i nie wiedziałysmy na co isc i był zmierzch i jakis inny film, a ona powiedziala ze na zmierzchu bedzie sie bala [ stwerdzila, ze to horror ;d] i poszlysmy na to drugie. kiedy obejrzałam film bardzo zalowalam ze nie poszlam na to do kina ;/ no i potem tak mi sie spodobal, ze przeczytalam Wink

ksiazka o wiele lepsza. ;d

a co do Roberta. jako Edward bardzo mi sie podoba, jako 'zwykly' Robert juz nie ;d irytuje mnie ten zarost hah ;d

taaa, dokładnie.
Robert w 'Zmierzchu' wygląda idealnie, po prostu pięknie.
za to prywatnie jego zarost jest odpychający. xD
końcówka była nudna?
końcówka 'Zmierzchu'?

Osobiście jakoś nie mogę się przekonać do Roba-Edwarda. Natomiast uważam, że Kristen pasuje idealne, chociaż wolę ją w bardziej wymagających filmach ex. "The Cake Eaters".

Moja przygoda z książką zaczęła się, gdy w Cogito przeczytałam o konkursie, gdzie była możliwość wygrania już "Księżyca w nowiu". Książki nie wygrałam, a o sadze przypomniałam sobie kilka miesięcy później, gdy miałam zamawiałam inne książki przez internet i miałam rabat :). No i się zaczęło...

Również czekam na DVD.

U mnie Twilightomania zaczęła się wraz z imprezą, a właściwie z perfidnym opijaniem ferii. Wtedy to umówiłam się z koleżanką że prześlę mi e-booka i... Gdy już doszłam do siebie zaczęłam czytac. I tak jadę dookoła bez przerwy całą sagę Kwadratowy

Ale Zmierzch uważam za najlepszy ze wszystkich tomów.

Co do filmu... Mam nadzieję, ze uda mi się mieć na własność. Jakoś lubię go oglądać, odpręza mnie bardzo dobrze Kwadratowy

Sz.

Ja na Zmierzch poszłam z klasą. Myślałam, że to kolejny horror, i że wszyscy wyjdą z sali kinowej z krzykiem a tymczasem wyszli z płaczem i tekstem "jakie to piękne". Film mi się spodobał, więc kupiłam książkę. Zmierzch jako film, można już "kupić" na chomikuj.pl , dobra jakość i napisy. Jednak wolałabym oryginalny Zmierzch na DVD. Czekam niecierpliwie..

Ja jeszcze nie mogłam sobie wyobrazić jak wtedy Tyler prawie przejechał Bellę, to tam było cytuję "dłonie mojego towarzysza spoczywały teraz w głębokim wgnieceniu w boku pojazdu, które zrządzeniem losu miało pasujący do nich kształt." ja zawsze interpretowałam to sobie jako: Edward odepchnął vana ręką, a nie takimi zawiłymi hmm.. zawiłościami ;]

Ja podeszła do książki i filmu sceptycznie.
-Kolejna bzdura taka jak Harry Potter - mówiłam.-A film pewnie badziewie.
-Ale gdy weszłam na YT i wpisałam Zmierzch 1 pl już nie mogłam się wyrwać!
Zaczęłam zbierać pieniądze na książki. Prosić tych którzy mieli film by mi przynieśli.
Posłałam matkę do biblioteki, ale rozwścieczyła sie na mnie bo powiedzieli jej że to książka DLA DOROSŁYCH! Co za GŁUPOTA!.
Cała szkoła to czyta i jest okej!
Naprawdę.
Dotychczas mam Zmierzch w swojej kolekcji, ale Przeczytałam jeszcze Księżyc w Nowiu, na komputerze mam Zaćmienie i Przed świtem.

Zmierzch jest ekstra!

Co do niedociągnięć to ja już sama nie wiem, czy wampiry mozna zobaczyc w lustrze czy nie... Raz autorka pisze, że nie np. początek KwN, potem na ich ślubie Edward pokazuje odbicie Belli, pozwólcie, że zacytuję "Edward wskazał palcem na parę dokładnie naprzeciwko nas. (...) U boku jego sobowtóra stała ciemnowłosa piękność". Zaraz po swojej przemianie nasza bohaterka przygląda się sobie w lustrze. Co o tym myślicie??

Ej no nie mówcie mi tu co będzie w KwN bo jeszcze tego nie czytałam i mi zabawę niszczycie:P xD W Zmierzchu nic o lustrach nie ma bo przeczytałam to 4 razy xD

Ty moja mama też mi mówiła: "To jest książka dla dorosłych, przecież książki o wampirach to horrory" Bla, bla

A jak chcę następną książkę to matka daje mi dwie opcje: Zbieram na książkę sama albo idę do bibliotek. Dobijające, zazwyczaj biblioteki mają takie ubytki w książkach, że strach xD

NIe chce mi się czytać całego tamatu, bo dość długi jest...ale czy ktoś wspomniał o epilogu...mni osobiście barddzo się podobał...w sumie to jak kumpela na przerwie porosiła mnie żebym potrzymała je książkę to przeczytałam tylko epilog (nie chciał mi jej dać na dłużej niż 2 min Very Happy

) i wtedy postanowiłam, że muszę to rzeczytać...tego samego dnia poszłam do księgarni xpp

U mnie zaczęło się od filmu i to całkiem niedawno, bo jakiś miesiąc temu,właściwie to dokłądnie miesiąc i dwa dni :D Miałm ten film już jakiś czas na kompie i nie potrafiłam się zebrać żeby go obejrzeć,bo podchodziłam do tego tak po obejrzeniu sample'a i kilku fragmentów filmu stwierdziłam,że to jakaś beznadzieja jest.. Aż do pewnego popołudnia to był Dzień Kobiet coś rzuciło mi się na oglądanie filmów i tak sobie myślę,że może warto zobaczyć coś za czym moje koleżanki szaleją,więc włączyłam i ZAKOCHAŁAM SIĘ!! Film wzbudził we mnie takie uczucia,że mój chłopak,który to zauważył na drugoi dzień w prezencie podarował mi pierwszą część sagi. Skończyłam ją w przeciągu kilku dni. I teraz planuję przeczytać ją ponownie. Od zcasu do czasu wracam do moich ulubionych fragmentów książki i filmu Wink

Gdy skończyłam "Zmierzch" to jeszcze w tym samym tygodniu udałam się do księgarni po dwie kolejne części,a reakcja mojej mamy na zaczytanie była taka :
" Matko dziecko!! Zobacz jak ty wyglądasz?? Blada,z podkrążonymi oczami nic nie jesz!! Całkiem się juz "zwampirzyłaś"!!" Ten ostatni teks mnie powalił.. hehe

A ja miałam isc z corką koleżanki mojej mamy do kina na" Madagaskar 2".Tylko ze tej corce sie odechciało a ja mame namowiłam zebysmy poszły do kina na Zmierzch.Mowiłam ze to napewno nie będzie takie fajne jak Harry Potter(BYŁAM jego fanką) no ale ze niezaszkodzi obejrzec.No i poszłam.A kiedy wyszłam z sali zaczełam błagac mame zeby mi pozwoliła isc jeszcze raz(ja tak mam lubie ogladac cos pare razy).Powiedziała ze po feriach.No i po przerwie zimowej poszłam drugi raz tylko ze tym razem z kolezanką.Potem namowiłam mame na to zeby mi ksiązke kupiła.No i stało sie.Pare tygodni pozniej wieczorem jak wrociłam z dyskoteki mama powiedziała ze mi "Księżyc w Nowiu" kupiła.Siedziałam całą noc i czytałam az mama o drugiej przyszła i wyłączyła światło.Tylko od czego ma sie lampke biurową i komorkę??No i tak sciagnełam se Breaking Dawn na kompa i Eclipse.Teraz to moja koleżanka słuchac o zmierzchu nie moze bo ciagle tylko o tym gadam.

Pozdrawiam wszystkich fanów Zmierzchu i cieszę sie ze nie jestem sama z moim nałogiem:D

P.S:Robert wyglada lepiej w filmie niz naprawde.

Lennie, sorry, ale Robert w filmie jest... wymuskany, zachowuje się jakby połknął kij i ogólnie to jego gra pozostawia troszkę do życzenia :)

Pewnego zimowego dnia, gdy dinozaury chodziły jeszcze po ziemi, a Brad i Angelina wydawali się być idealną parą w pewnej podlondyńskiej księgarni wpadłam na "Twilight". Cierpiąc na nudę i zbyt dużą ilość gotówki kupiłam kilka książek, w których towarzystwie znalazł się pierwszy tom sagi. Przeczytałam i... spodobało mi się, nie jest to ambitna lektura, ale właściwie czy musimy wciąż czytać mądre książki? Z uśmiechem na twarzy zabierałam się za kolejne party i w ten sposób stałam się fanką-niefanką, która uwielbia mówić, że są to książki dla napalonych idiotek. A która z nas nie ma w sobie napalonej idiotki, hę?

Mi się wydaje, że p. n. T [dzielę życie na przed naszym Twilightem i nasz Twilight] byłam bardziej ogarnięta, zdyscyplinowana, zorganizowana. Saga sprawiła, że jestem w stanie rzucić wszystko, aby czytać ukochany fragment.

Hmm, Rob jest moim zdaniem boski zarówno jako Edward i poza zasięgiem kamery. Nie potrafiłabym wybrać, kto do mnie bardziej przemawia.

Insonnia napisał:

Przeczytałam i... spodobało mi się, nie jest to ambitna lektura, ale właściwie czy musimy wciąż czytać mądre książki? Z uśmiechem na twarzy zabierałam się za kolejne party i w ten sposób stałam się fanką-niefanką, która uwielbia mówić, że są to książki dla napalonych idiotek. A która z nas nie ma w sobie napalonej idiotki, hę?

Chociaż lubię tę sagę, to zgadzam się, książki w stylu Zmierzchu (np. Pośredniczka Meg Cabot) czytałam jakieś 4 lata temu, to zdaję sobie sprawę z tego, że jest ona prosta, skierowana do nastolatek, ale muszę przyznać, że przyjemnie mi się czytało i każdą część pochłaniałam coraz szybciej. Lubię czasem poczytać coś, co czyta się łatwo i przyjemnie, jak Zmierzch.