Twilight

Na "Zmierzch" trafiłam zupełnie przypadkowo, oglądając na YouTubie zwiastun do ekranizacji szóstej części Harry'ego Pottera. :D Może to się wydawać nieco dziwne, ale naprawdę tak było. Po prostu ktoś umieścił w filmiku notkę: "Po co to oglądasz? Lepiej dowiedz się, co to jest Zmierzch". Zaintrygowana wpisałam w wyszukiwarkę "Twilight" i tak to się zaczęło...
Początkowo wzięłam się za tłumaczenie angielskiego tekstu, ale w niedługim czasie dostałam polską książkę i dosłownie "pochłonęłam" ją w parę dni. "Zmierzch" uważam za najlepszą część całej serii. Wszystko jest tam takie tajemnicze i niezwykłe - zwykła nastolatka spotykająca na swej drodze wampiry. Nie dość, że są one dobre i nie piją ludzkiej krwi, to jeszcze są całkiem urodziwe. :D Podoba mi się sposób, w jaki SM je przedstawiła, całkiem odchodząc od przyjętych stereotypów.
Tak naprawdę nie wiem, w czym tkwi fenomen tej książki. Obiektywnie rzecz biorąc, to nie jest ona jakimś wybitnym dziełem literackim, ale może właśnie dlatego tak się wszystkim podoba - napisano ją zrozumiałym dla wszystkich językiem.
Cóż, "Zmierzch" mnie urzekł. I to bardzo. :) Pewnie jeszcze nieraz po niego sięgnę.

Zmierzch przeczytałam zanim obejrzałam film i ciesze się z tego powodu. Jest to książka z naprawdę ciekawym pomysłem i napisana dobrym stylem (pomijając tłumaczenie polskie ^^ choc mogło byc gorzej) najbardziej lubię ją z całej sagi sama nie wiem czemu ... Gdy czytałam ją poraz pierwszy nie mogłam się oderwac w sumie jest też tak jak ją czytam poraz , któryś - jest w niej jakaś "magia" przyciągania.

do Zmierzchu się nie ma o co przyczepić Wink

serio:)
ja oglądnełam najpierw film:) i do długo po premierze... bo myślałam, że to kolejna historia do przewidzenia, płytka. Na szczeście sie myliłam!
film bardzo dobry, świetna gra aktorów Wink

a książka cudowna! co pewnie i tak za mało powiedziane;)
trzeba sobie oddzielić w pewnym sensie film od książki i jest dobrze;)
szkoda tylko, że MS może nie powstać w całości:( a tak jest ciekawy! wyjaśnia dodatkowo tyle spraw...

ehhhh filma parę razy, książkę długo i dokładnie czytałam, teraz będę czytać drugi raz, choć wątpię żeby to mi coś dało. są książki, które czytane za drugi razem wyglądają inazczej, na inne rzeczy sie zwraca uwagę, ale nie z czymś tak komercyjnym jak zmierch. ale nie zmienia to faktu że sadze twilight jestem oddana całym sercem!! :)

Film świetny acz za krótki :P
Ja przeczytałam książkę dopiero po wizycie w kinie - dowód na to, że film jest genialny^^

Zresztą wśród swoich znajomych jeszcze nie słyszałam negatywnych opinii o filmie.

Ja zawiodłam się jedynie urodą Rose. Aktorka, która wcieliła się w tę postać jest bardzo ładna, ale blond włosy moim zdaniem jej nie służą. Szczęka mi nie opadła na widokj Rose, a tego się spodziewałam... już Alice mi się bardziej spodobała.

Och, kiedy pierwszy raz 'dorwałam' Zmierzch nie mogłam się od niego uwolnić. Czytałam cały dzień i do późna wieczorem. Książka jest po prostu niesamowita. Przeczytałam ją zanim obejrzałam film i bardzo się z tego faktu cieszę bo uważam, że film nie ma szans przy książce.

Poprosiłam Siostrę Pierworodną, ażeby odebrała mi Twilight z miastowej księgarni. Oczywiście, wiedziałam, że jest na tyle ciekawska, że przeczyta Zmierzch, aby sprawdzić przez co młodsza siostra nie śpi po nocach :P I, jak przypuszczałam, przeczytała ;d
Siostra Pierworodna nie jest typem ,,romantycznego motyla", więc bardzo się zdziwiłam, kiedy powiedziała, że książka jest, jak ona ujęła, "całkiem ciekawa". Nie obyło się bez tekstów w stylu " beznadziejne tłumaczenie" i takie tam, ale JEJ się PODOBAŁO :D JEJ!
Możecie mi pogratulować przekonania niewrażliwej duszy do Twilight'u Wink

Ja właśnie dziś z rana zaczęłam czytać Zmierzch po raz ENTY...:)
Skończyłam czytać 5 rozdział i zrobiłam sobie krótką przerwę na zajrzenie na forum :)
Za każdym razem gdy wracam do Zmierzchu przechodzą mnie ciarki...jestem tak podekscytowana jakbym miała tą książkę po raz pierwszy w dłoniach.
Żadna książka tak na mnie nie działała i zapewne żadna tak nie zadziała :)
Niesamowite uczucie się ma czytając Zmierzch!

Ja się zakochałam w Zmierzchu miłością od pierwszego wejrzenia. ;p
Najpierw obejrzałam film, wybrałam się do kina za namową koleżanki, która wcześniej czytała książkę.. Wink

Ekranizacja zrobila na mnie ogromne wrażenie, taki klimat i ta niepewnośc co dalej i o co w tym wszystkim chodzi ;d Koleżanka oczywiscie wiedziala, ale tez byla podekscytowana. Wink

A dzien po wzięłam się za sage na ebookach ;d w 4 dni przeczytałam całą. Wink

Zmierzch ma w sobie jakąś magię, która pozwala mi oglądać film i czytać książkę raz za razem i ciągle znajduję coś nowego. W filmie brakuje mi tylko sceny lekcji, gdy badają grupę krwi. Mogli przedłużyć film i dodać tą scenę, bo wg mnie, jest ważna.

Gość

Twilight przeczytałam, bo namawiała mnie do tego koleżanka. Nie żałuję, że przeczytałam. Jestem wręcz zadowolona, że namówiła mnie do przeczytania. Pokochałam tą książke od pierwszej strony. Jest naprawdę niesamowita.
Pozdrawiam.

Moja historia ze zmierzchem zaczęła się nie dawno Wink

Słyszałam od dużo osób jakie to fajne i w ogóle a mnie do tego nie ciągło
tak sobie myślę wampiry? ee nic ciekawego.
A jak obejrzałam to muszę powiedzieć ze ten film wciągaaa.
Teraz z niecierpliwością czekam na 2 część filmu , a zaraz lecę po książkę
bo nie wytrzymam ;]
Ogólnie film był suuper , a książka podobnież lepsza , nie lubię ogólnie czytać
ale do tej książki mnie ciągnie ^^

Ja o filmie dowiedziałam się w sanatorium czytałam wtedy dużo gazet i w każdej było coś o "Zmierzchu" więc postanowiłam obejrzec film tak mnie zainteresował ,żę postanowiłam przeczytac książkę a potem nie mogłam doczekac się aż przeczytam następne części dodam że nigdy nie przepadałam za czytaniem książek a na pewno tak długich :) tak zaczęła się moja mania zmierzchowa hehe :D

Ja bardzo lubię czytać książki... Dużo czytam o Holokauście itp.
O `Twilight` dowiedziałam się już jakiś czas temu,ale nie specjalnie mnie do tego ciągnęło... Jednak ostatnio coraz częściej przechodziłam w Empiku obok stoiska z tymi książkami.`Zmierzch`pożyczyłam od znajomej tak z ciekawości i pochłonęłam go w ciągu jednego wieczora ;o Książka strasznie wciąga!Dziś byłam w Empiku i kupiłam kolejne 3 części.Wydałam ponad 100zł,ale jestem pewna,że warto Wink

Choco- ze mną było podobnie.
Kurde Twilight, Pattinson. PF nic ciekawego. xd
Ale skusiły mnie dziewczyny z innego forum.
Zamówiłam książki i Zmierzch pochłonęłam w 9 godzin.
Zakochałam sie w Edziu. *_*

A film obejrzałam dopiero wczoraj.. xd Nie bijcie! xd
Musze powiedzieć,ze Robciu.. jest BOSKI.
Ale brakuje mi tyle scen z książki.
I tyle namieszali.. Choćby scena walki z Jamesem. -.-''
Zacznijmy od tego ze to nie Edziu z nim walczył. -.-''
I bal na zakończenie.
Jacob rozmawiał z Bells podczas tańca a nie na ławce. xd
Uff. skończyłam .xD

Całą sagę, włącznie ze Zmierzchem czytałam dwa razy. Raz po polsku i raz po angielsku. Wkrótce znowu przeczytam, bo czuję w sobie pustkę. Za pierwszym razem pędziłam do przodu, ale w wersji ang. już się delektowałam każdym słowem i dla mnie fragment łąki jest niesamowity. Leżąc w łóżku z książką moja wyobraźnia dała się we znaki, czułam jakbym to ja była na miejscu Belli. Coś pięknego.

Jest na dvd ale tylko dostępny w wypożyczalniach jak na razie...

Zmierzch jest moją ulubioną i najbardziej pochłanianą częścią sagi :)
Ubóstwiam tą część jak i pozostałe wszystkie :)
Książka jest o wiele wiele lepsza niż film z tego względu,że jest tam tyle fajnych momentów,których brakowało mi w filmie...ale tak czy siak i film też ubóstwiam:)

mnie zawsze irytowła to zachłanność Belli do wszystkiego.. ^^
np. to jak w Zaćmieniu sie narzucała Edwardowi w stylu że chciała stracić cnote.. dobijające .. :P
a co do filmu to brakowalo mi np. strasznie sceny z Biologią i z krwią jak Edward idzie na wagary a Bella nie.. a potem zanosza ją do pielegniarki :P

A ja czytając po angielsku mam dziwne wrażenie, że książka traci swoją "magię" - nie wiem czemu. Może dlatego, że nad niektórymi zwrotami muszę się zastanawiać, ale znając "Zmierzch" prawie na pamięć i tak wiem o czym czytam. W ojczystym języku jakoś lepiej mi to wszystko brzmi, chociaż tłumaczenie pozostawia baaaaaardzo wiele do życzenia

Ta ksiązką jest jak dzieło sztuki..Jest po prostu bezcenna...Każdego dnia każdy z nas powinienien za nią dziekowac Temu w górze(przynajmniej ja tak uważam)...Pani Meyer jest wielką osobą ,a jej dar sprawiła że miliony ludzi czytając tę książkę traci zmysły,ponieważ jest ona tak wspaniała że serce i umysł nie potrafią pomieści jej wielkości i wspaniałości. Pierwsze moje spotkanie z tą historią miało miejsce w kinie podczas akademii filmowej(bardzo dziękuje, że byłam w odpowiednim miejscu i czasie).Fiml wywarł na mnie takie wrażenie żę serce chciało mi wyskoczyc.Potem ksiązki...Najpierw Zmierzch, potem Księżyc w nowiu,Zacmienie..itd. Te ksiązki zmieniły mnie i moje życie...Nie potrafię tego wytłumaczyc lecz czytając je bądz słuchając soundtraków z filmu moja dusza jakby wreszcie znalazła to czego od tak dawna nie mogła znaleźc.Prawdziwa miłośc której nie czuje od mojej rodziny...Prawdziwa rodzina która mi została odebrana dawno temu...Wiem jedno kiedy będę miała 50 lata to wyciągnę to książkę z zakurzonej półki i czytając ją bedę się wruszac ta samo jak teraz ponieważ ta ksiązka nie pozwoli o sobie zapomniec...